Ostatni wpis odnośnie mojego kalendarza pojawił się w czerwcu. Potem nic..., aż do dzisiaj. Stało się tak głównie dlatego, że trochę zwątpiłam... Kalendarz jest zabawą salową, na którą trochę się nas zapisało, ale jakoś wszystko się "rozlazło", dziewczyny przestały haftować i pokazywać postępy, a organizatorka bez słowa usunęła swojego bloga, co odbiło się echem na grupie FB.
W związku z tym, że kalendarz tak czy inaczej mi się podoba i byłby to kolejny nie skończony haft postanowiłam, że go skończę w swoim własnym tempie (salowo kalendarz powinien być pokazywany każdego 20-go danego miesiąca...).
Lipiec i sierpień to dla mnie był i jest okres wakacji,dlatego wyszłam je razem i pokaże je razem.
Arbuzowy lipiec
Słonecznikowy sierpień
Do skończenia całości zostały jeszcze cztery miesiące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz