Tym razem porzucony blackwork,robiony na jakąś zabawę... lub wyzwanie nie pamiętam... Rozpoczęty i porzucony 2018/2019 - nie pamiętam dokładnie.
Nastąpiła chwilowa facynacja tym haftem i tyle wtedy powstało.
Aida 16ct, 1 nitka, mulina DMC.
Zmęczył mnie troszkę ten malutki hafcik.
Po zszyciu wyszła mini poduszeczka 6x6 cm.
Haft zgłaszam na zabawę u Tereni :)
Buziaki dla Was!
Widzę, że kolejny UFOK poszedł w niepamięć ;) zazdroszczę tego samozaparcia 😘
OdpowiedzUsuńBlackwork jest super, ale potrafi umęczyć szczegółami bardziej niż krzyżyki :) wyszła super poduszeczka:) pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńkiedyś i ja sie tym haftem zafascynowałam , ale nie lubię wyszywać konturów więc i ten haft nie zatrzymał mojej uwagi. Nie mniej jednak wszystko co zaczęłam to skończyłam. Fajnie że się pozbywasz starych zaległości.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny igielnik powstał, a że Cię zmęczył to wierzę.
Pozdrawiam
Uleńko, śliczna ta poduszeczka i hafcik bardzo ciekawy (i wymagający).
OdpowiedzUsuń:)
Super igielniczek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI wyszedł pierwsza klasa igielnik :)
OdpowiedzUsuńUrocza ta poduszeczka, lubię takie igielnik.
OdpowiedzUsuńśliczny igielniczek :)
OdpowiedzUsuńFajna ta poduszeczka. Dzięki temu wzorków bardzo delikatna. Podziwiam, bo sama nie lubię wyszywać kreskami. Trzepie mnie na samą myśl 😂😂😂.
OdpowiedzUsuń